***********************************************************************************
******************* | MREQ- Michal r. | polski | Poland / Lublin | ****************
***********************************************************************************




inteligentna ekologia, czyli jak pomoc planecie, a nie olbrzymim koncernom w zdobyciu jeszcze wiekszych pieniedzy

celem wstepu - przedstawie ktorki spis tematow tu zawartych:
1. "stary" sprzet elektroniczny
2. zarowki "energooszczedne"
3. wylaczanie wszystkiego z gniazdek
4. mala kalkulacja kosztow energii
5. paliwa samochodowe
6. podsumowanie


1. zacznijmy od starego sprzetu elektronicznego, jako ze o to na poczatku byl wielki szum. nic prawdy w tym nie ma ze "stary sprzet zatruwa srodowisko" no bo jak je zaruwa jak stoi u nas?? tak samo jak by stal nowy, wiec moze zatruwa wyrzucajac na smietnik? z tym mozna sie juz bardziej zgodzic (choc w polskich realiach sprzet zwykle sam sie utylizuje - jak szybko znika telewizor wystawiony przed smietnik? zwykle dnia nie stoi, znika w calasci, lub zostaje sama obudowa z kineskopem, ale nie o tym tu mowa)

tak wiec jak madrze zadbac o nasza planete majac juz jako przyklad ten telewizor?? najlepiej i najlatwiej - zapewniajac mu drugie zycie. dlaczego? z prostego powodu, ktos, kto bedzie dalej wykorzystywal Twoj stary sprzet, nie bedzie musial kupowac nowego, przez co nie bedzie on musial byc wyprodukowany, na co oczywiscie sklada sie olbrzymia ilosc energii i szkodliwych substancji wprowadzanych DODATKOWO

jak wiec zapewnic drugie zycie?? tak samo z bardzo prosty sposob - sprzedajac/oddajac go innej osobie - jesli takowej nie znamy, mozemy dac ogloszenie np do anonsow, lub wystawic aukcje na allegro za zlotowke, zwykle ktos przyjedzie, zabierze, podziekuje i bedzie bardzo wdzieczny, a my jeszcze bedziemy mieli mile uczucie ze pomoglismy innemu czlowiekowi ostatecznie, jesli nie chce nam sie dawac ogloszenia, a do tego uwazamy ze sprzet ten jest tak uszkodzony ze juz sie nikomu nie przyda, to mozemy zawiesc do bylejakiego punktu napraw RTV - przyda sie na czesci do uruchomienia nie jednego sprzetu!

a co w takim razie jest zlego w oddaniu do kontenerow ze zbiorkami?? to, ze ten sprzet zostaje ostatecznie zniszczony, a ci, ktorzy to robia maja za to wielkie pieniadze nie dosc ze z unii (ktorej zalezy na niszczeniu sprzetu, zeby produkowac nowe, na dodatek duzo gorsze) to jeszcze sprzedaja wszelka frakcje (metal itp), nie ma tu nic z milosci do planety, jest to kolejne nabijanie kasy


2. zarowki energooszczedne

mysle, ze wszystko w tym temacie powiedzial autor ponizszego artukolu:

http://frycz.pl.salon24.pl/144326,swietlowka-kompaktowa-czyli-my-ekofrajerzy


gdyby link nie dzialal, to tekst artykulu (bez zdjec i filmu) ponizej:


" Świetlówka kompaktowa, czyli my, ekofrajerzy...

Do tej pory świetlówki kompaktowe kupowane sklepie ze szwedzkimi meblami żyły tylko kilka miesięcy co było nieakceptowalne. No ale ja chciałem być ekologicznie i „do przodu” i po raz kolejny uwierzyłem zapewnieniom o megadługim ich działaniu. Podczas gdy to wszystko to chyba zwykłe kłamstwa i brednie. Żywotność współczesnych żarówek i świetlówek w moim mieszkaniu jest porównywalna i wynosi około rok pracy. Bo po roku, nawet jak taka świetlówka świeci w znaczeniu formalnym to zaczyna bździć na swych przydymionych końcach, zaczyna trudniej się zapalać czy zaczyna siać niewyobrażalne wręcz zakłócenia elektryczne. Więc i tak ją się wymienia, pomimo, że z formalnego punktu widzenia jeszcze „działa" . Co zaś się tyczy żarówek, to mamy w domu dwie rekordzistki, które są w saloniku już ponad 25 lat!

Przy czym aż cały długi rok świecą takie ekskluzywne świetlówki z Castoramy, które uważam za jedne z lepszych. No i dziś po roku nawaliła trzecia już w tym tygodniu eko – świetlówka za którą dałem 26 PLN czyli tyle ile bym dał za 12 żarówek !

Do tej pory wymieniałem nieszkodliwą żarówkę, na nową nieszkodliwą ekologicznie, która składa się z delikatnej jak puszek bańki, delikatnego metalowego gwintu, dwóch cienkich drucików i cienkiej nieszkodliwej środowiskowo nitki wolframu. Można by taką żarówkę potłuc w wodzie, wymieszać, odcedzić ze szkła na sączku do kawy dawać taką wodę niemowlakowi do picia, i nic by się nie stało. Po zdeptaniu zostawał z niej pyłek szklany i mały metalowy kapselek.

Postanowiłem zastanowić się dzisiaj, co ja właściwie wywalam na śmietnik pod postacią świetlówki energooszczędnej. No więc wywalam solidny metalowy gwint i trwałą jak czołg obudowę z trwałego plastiku. Wywalam zwiniętą grubą szklaną rurkę z grubego szkła. Rurka pokryta jest wewnątrz toksycznym luminoforem Luminofory to związki z grupy halofosforanów wapnia. Taki luminofor ma dobrą wydajność świetlną, jeśli jest aktywowany szkodliwym manganem. Ponadto rurka jest wypełniona parami toksycznej rtęci, która sama w sobie jest silną trucizną.

No i clou całości – przetwornica. Przetwornica jest zrobiona w starej technologii z lat '60, na płytce z laminatu epoksydowo - szklanego, za pomocą montażu tzw. przetykanego.

Do trawienia płytek używa się szkodliwego chlorku żelaza, a do lutowania, stopu cyny i 30% bardzo szkodliwego ołowiu. A na tej idącej na śmietnik płytce znalazłem prawdziwą galerię:

2 tranzystory impulsowe dużej mocy – sprawne! 6 diod 1N400, 1 diak (taka dioda) 6 kondensatorów styrofleksowych 1 transformator torioidalny 1 dławik (gęste uzwojenie miedziane na rdzeniu) 2 kondensatory elektrolityczne 6 oporników.

Łącznie 25 elementów elektronicznych doskonałej jakości!

I to wszystko - SPRAWNE!!- wywalamy na śmietnik. Skąd wiem że sprawne? A bo podłączyłem przetwornicę do zwykłej starej świetlówki i wszystko pięknie działa! (foto poniżej)

Czyli mogli byśmy robić trwałe przetwornice a wymieniać same rurki? Pewnie że tak, ale kto by wtedy zarobił na przetwornicach? Nikt!! A to trzeba zarobić i się jeszcze podziałkować z kim trzeba. A z czego można się podziałkować na żarówce za marne 1,50? Nie ma z czego, a na świetlówce za 26 PLN spokojnie jest z czego, i jeszcze zostanie na godne życie.
Jeżeli ktoś mi powie, że w tym wszystkim chodzi o coś innego niż o modę, i robienie kasy na tzw użytecznych idiotach, i o naprawdę w skali globalnej miliardową kasę - to mu nie uwierzę.... Przecież całą kasa jaką „zaoszczędziłem” na energii elektrycznej, wydałem na zakup świetlówki, a energia przeznaczona na wyprodukowanie tych tranzystorów drutów, diód, oporników i kondensatorów, w skali globu jest niewyobrażalna!

Mało tego. Taka "zwykła" żarówka pobiera moc z sieci bardzo harmonijnie i w zasadzie nie generuje żadnych zakłóceń, podczas gdy świetlówka kompaktowa pobiera prąd impulsowo i generuje ogromne zakłócenia słyszalne chociażby w radiu AM na falach długich i średnich w promieniu wielu metrów; (poniżej)

Bardzo często szafuje się stwierdzeniem że żarówka 90% energii zamienia na ciepło. To prawda. Ale włączmy świetlówkę kompaktową 20Wat na 15 minut i nagle się okaże, że nie można jej dotknąć ręką, gdyż zwinięta rurka ma temperaturę 75 st. C! Jeżeli dodać do tego emisję elektromagnetyczną (zakłócenia) to nagle okazuje się, że ta idealna żarówka przyszłości jest grzejącą się, siejącą zakłócenia technologiczną zmotą, niewyobrażalnie obciązającą środowisko w momencie wytwarzania, obciążającą kieszeń nabywcy w momencie zakupu, nieoptymalną z punktu widzenia energetyki i poziomu emitowanych zakłóceń jak i szkodliwą (efekt stroboskopowy) dla oka. A na samym końcu powraca do środowiska jako toksyczny granat z opóźnionym zapłonem.

Ktoś powie, że mogę to utylizować. Proszę! Zapraszam go do mojej wsi, do sklepiku w którym kupiłem świetlówki kompaktowe. Przyjdę i powiem, że chcę kolejną nową, tymczasem tę starą chce oddać do utylizacji. Sklepowa spojrzy na nas oczami jak pięć złotych i powie „Panie! Kosz na śmieci jest przed sklepem...” A nie mieszkam w Bieszczadach, tylko 17 km. od centrum Wa-wy.

No to ja, tym czasem wkręcam w garażu nieszkodliwą ekologicznie, tanią (1,50 PLN) i stosunkowo trwałą żarówkę o mocy 75 wat, dopóki taką mam i no i nie jest to jeszcze karalne! :))

eko-frycz."



3. ostatnio modne reklamowane - wylaczanie wszystkiego z gniazdek

oczywiscie jest to sensowne, i wymaga poparcia jednak w granicach rozsadku:

nieuzywane ladowarki nie dosc ze niepotrzebnie zuzywaja prad, to sie grzeja i zuzywaja (robia sie tzw: zimne luty) co w konsekwencji prowadzi do ich uszkodzenia (jest to dluugi proces, zazwyczaj kilka lat)

tak samo wiec mozna wylaczac magnetowidy i dvd gdyz zazwyczaj sa zadko uzywane, w przypadku dvd czesto mamy z przodu wylacznik sieciowy, wylaczajacy calkiem zasilanie (np w wiwach itp) magnetowidy taki wylacznik posiadaja czasem z tylu, ale zadko

po czym pozanc PRAWDZIWY wylacznik sieciowy od "oszukanego"?? otoz prawdziwy, to taki ktory odcina prad przychodzacy bezposrednio przewodem sieciowym, przed wszystkimi ukladami, dla tego zwykle jest spory, gdyz musi wytrzymac 230V, przez co za zwyczaj poznajemy go po tym ze jest wiekszy, glosno pstryka przy przelaczaniu, oraz po tym ze po wylaczeniu nic sie juz nie swieci w urzadzeniu. wszystkie male delikatne przyciski (takie jak w telewizorze np do zmiany kanalow lub glosnosci) NIE ODLACZAJA ZASILANIA calego urzadzenia, z prostego powodu - sa za male i zbyt delikatne, tak wiec w urzadzeniu pracuje caly czas maly zasilacz i uklad czuwa (dla tego nazywa sie to czuwaniem) czy ktos nacisnal przycisk, wtedy zalacza reszte urzadzenia, naturalnie caly ten uklad pobiera prad

no dobrze, ale przeciez nie bede wylaczal za kazdym razem telewizora glownym wylacznikiem bo po co mi w zasadzie pilot???? - nie trzeba popadac w skrajnosc, wszystkie te uklady "czuwania" czerpia tak na prawde baaaardzo malo pradu, wiec jesli z danego urzadzenia kozystamy praktycznie codziennie (np telewizor) to nie ma najmniejszego sensu go wylaczac glownym wylacznikiem, bo w czasie "czuwania" przez caly miesiac nie zluzyje on tyle pradu co godzina swiecenia zyrandola!


4. "mala kalkulacja"

jedna kilowato godzina (kWh = 1000 Wh wato-godzin) kosztuje okolo 40gr tak wiec jesli nasz telewizor zuzywa na czuwaniu srednio ok 5-10W to jesli juz nawet pobiera te 10W to aby byla 1kWh trzeba 1000 / 10 = 100 - tyle godzin musi pracowac na czuwaniu telewizor abysmy zaplacili 40gr 100 godzin to troche ponad 4 doby

w miesiacu mamy 720h wiec z proporcji:
100h - 40gr
720h - x gr
x = 720*40/100 = 288gr = 2,88zl

mysle ze to tak male pieniadze, ze mozna to pominac i telewizora nie wylaczac ;)

zalecam jednak wylaczanie z sieci komputery - skoro i tak je "wylaczamy" (start->zamknij system) to po co zarowno komputer, jak monitor, czy nawet drukarka maja prad czerpac, taki zestaw na czuwaniu ciagnie znacznie wiecej od telewizora, nawet do 50W, wiec koszt rosnie 5 krotnie! - najlpiej zaopatrzyc sie w przedluzac z wylacznikiem (tzw. listwa, choc z prawdziwymi listwami zabezpieczeniowymi te nowe juz nie maja nic wspolnego) i po wylaczeniu komputera wylaczac calosc, zmniejszy to rachunki, ale co najwazniejsze przedluzy zywotnosc calego zestawu


5. paliwa samochodowe
oczywiscie samochody zatruwaja juz srodowisko duzo bardziej niz ludzie, i to z ta tendencja ze im wiekszy tym bardziej, a takze pamietac nalezy ze NAJBARDZIEJ szkodliwe sa DIZLE (diesle) gdyz w produkcie spalania powstaje miedzy innymi smiercionosny czad oraz mnustwo zwiazkow siarki (olowiu juz mniej w dzisiejszych czasach paliw "bezolowiowych")

najbardziej oszczedne dla srodowiska sa oczywiscie nieduze benzynowe samochody, szczegolnie wyposarzone w instalacje gazowe, gdyz gaz jest bardzo malo szkodliwym paliwem (teoretycznie wogole, bo produktem spalania jest woda, jednak z powodu tego ze gaz nie jest czysty, a co gorsza chrzczony, to jednak troche tych zanieczyszczen i tak jest)


6. podsumowanie

nie dajmy sie sprowokowac, wystraszyc i zbalamucic mediowemu szumowi - odkad to telewizja mowi prawde? jest to od zawsze medium pozwalajace najlepiej rzadzic tlumem ludzi, ktorym zazwyczaj nie chce sie potwierdzac informacji, a politykom i finansistom o to wlasnie chodzi, alby ludzi zastraszyc, i siac propagande (kiedys propagande sialy wladze PRL, teraz robia to wladze unii z brukseli)

nasza planeta juz nie raz dawala sobie rade z gorszymi kataklizmami, jak uderzenia meteorytow czy zlodowacenia, i jakos nic nie potrafilo jej zniszczyc, wiec my, zamieszkujacy marne 30% powierzchni ziemi (reszta to woda) nie zdolamy tego zrobic (no chyba ze wystrzela atomowki, lub nabuduja elektrowni atomowych...)

poza tym co 10 lat poglady sie zmieniaja, i tak raz strasza gloalnym ociepleniem, a raz globalnym ochlodzeniem, tak wiec nie dajmy sie zwariowac !!


Pozdrawiam Michal


============================================================================